Bramki do przerwy? To się może opłacić.

23.02 Bundesliga - FSV Mainz vs Wolfsburg

24. kolejkę Bundesligi otworzy piątkowy mecz 1. FSV Mainz 05 – VfL Wolfsburg. Wystarczy rzut oka na tabelę, aby mieć świadomość wagi tej konfrontacji dla obu drużyn. Team z Moguncji zajmuje „barażowe” 16. miejsce z dorobkiem 24 pkt, a Wilki są czternaste, mając tylko „oczko” więcej. Walka będzie się zatem toczyć o oddalenia widma degradacji – wiadomo, że baraże z drugoligowcem dają realną nadzieję na zachowanie bytu, ale takich emocji lepiej uniknąć. Co ciekawe, Zero-Piątki wygrały w tym sezonie sześciokrotnie, podczas gdy wyżej sytuowany VfL zaledwie 4 razy. To sytuacja spotykana dość rzadko, ale możliwa dzięki temu, że klub z Wolsfburga jest bezkonkurencyjny w liczbie remisów – aż 12. Na uwagę zasługuje również, że cztery ostatnie starcia obu ekip kończyły się podziałem punktów. Polscy bukmacherzy przyznają nieco więcej szans gospodarzom, lecz nie można mówić, że są jakimś faworytem. Na korzyść FSV przemawia wszakże zwycięstwo odniesione w 23. kolejce w Berlinie. Tym niemniej, podopieczni Martina Schmidta także zaprezentowali się nieźle – przegrali u siebie 1:2 ze zdecydowanie najsilniejszym w lidze Bayernem Monachium, ale dopiero w przedłużonym czasie gry stracili gola z rzutu karnego. Co jeszcze – poza samym rozstrzygnięciem – można obstawić u legalnych bukmacherów? Choćby „1. połowa ilość bramek” – kursy wskazywane przez zakłady bukmacherskie efortuna sugerują, że do przerwy padnie choćby jeden gol. Prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zdarzenia jest bowiem około dwa razy wyższe niż sytuacja, w której do przerwy byłby wynik 0:0. Zatem ta opcja może się opłacić.

Bukmacherzy:

FSV Mainz

Wolfsburg